
Media
Radca prawny dr Jonatan Hasiewicz jest niejednokrotnie cytowany w mediach, udziela publicznych wywiadów oraz odnosi się do zmian wprowadzanych w zakresie zmian w ustawach Prawo o ruchu drogowym, ustawie o drogach publicznych oraz ustawie Prawo Budowlane.
Elektryczne hulajnogi będą uregulowane. Projekt określa maksymalną prędkość i zasady poruszania się po chodniku.
Dziennik Gazeta Prawna, 18 maja 2020 roku.
Usunięcie tego absurdu jest istotne, bo UTO ma być jedną z kategorii rowerów z prawie wszystkimi konsekwencjami z tego wynikającymi. Czyli użytkownik UTO ma się poruszać przede wszystkim drogą dla rowerów. Po ulicy będzie się można poruszać się tylko, jeśli obowiązuje na niej ograniczenie prędkości do 30 km/h, a po chodniku (w odróżnieniu od rowerów) także gdy ten jest węższy niż 2 metry.
Wielu ekspertów sprzeciwia się dopuszczeniu poruszania się UTO po chodnikach, a co dopiero – po tak wąskich. Dziś nie ma przepisów pozwalających zarządcom dróg tworzyć strefy zakazu wjazdu dla hulajnóg. Ale jak zauważa dr Jonatan Hasiewicz, pomysł zrównania UTO z rowerem jest tylko pozornie dobry.
"W rzeczywistości może mieć negatywny wpływ na kształtowanie organizacji ruchu na drogach. Dotyczy to sytuacji, gdy organy zarządzające ruchem na drogach za pomocą znaków i sygnałów drogowych chciałyby wyeliminować np. ruch rowerów przy jednoczesnym dopuszczeniu UTO lub odwrotnie – dopuścić ruch rowerów przy jednoczesnym wyeliminowaniu UTO" – mówi dr Hasiewicz.
Zwraca uwagę, że Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych (Dz.U. z 2003 r. nr 220, poz. 2181 ze zm.) nie daje takich możliwości. Zarządca drogi, który chciałby wprowadzić zakaz poruszania się hulajnogami po wąskich chodnikach za pomocą znaku B9 (zakaz wjazdu rowerem), jednocześnie uniemożliwi poruszanie się rowerem po jezdni.
Państwo w państwie. Znak widmo.
Polsat NEWS, 17 maja 2020 roku.
Wystąpienie dr Jonatana Hasiewicz: 21:00 – 77:24
Kierowca dostał mandat, za niezatrzymanie się przed znakiem STOP. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że znaku nie było! Czy Policja może nadużywać zaufania kierowców i wmawiać im wykroczenia, które nie miały miejsca?
Sprawę komentuje w programie „PAŃSTWO W PAŃSTWIE” dr Jonatan Hasiewicz od 21 minuty programu.
Ocenia także legalność działań Policji oraz prawidłowość umieszczenia znaku drogowego.
Link do programu „Państwo w Państwie” (wideo): https://www.polsatnews.pl/wideo-program/panstwo-w-panstwie-znak-widmo_6770591/
Link: https://panstwowpanstwie.polsatnews.pl/odcinek/znak-widmo/
Główny Inspektorat Transportu Drogowego nie ma odpowiedniej podstawy prawnej do pozyskiwania szczegółowych informacji o sprawcach naruszeń drogowych.
Dziennik Gazeta Prawna, 04 marca 2020 roku.
Gdy fotoradar zrobi zdjęcie kierowcy przekraczającemu prędkość lub lekceważącemu sygnały świetlne, zgodnie z prawem o ruchu drogowym do akcji wkracza główny inspektor transportu drogowego (wykonujący w tym zakresie zadania inspekcji transportu drogowego). Do zbierania danych na temat wykroczenia wykorzystywane są formularze GITD, przewidujące kilka scenariuszy: pojazd prowadził jego właściciel, kierowcą była osoba znana właścicielowi lub pojazd prowadziła osoba nieznana posiadaczowi. Każdy z formularzy wymaga przekazania wielu danych osobowych kierowcy lub właściciela pojazdu: imion, nazwiska (w tym rodowego), PESEL, miejsca zatrudnienia, numeru telefonu, informacji o dokumencie tożsamości i dokumencie uprawniającym do kierowania pojazdami, adresów zamieszkania, imion i nazwisk rodziców. Tymczasem przepis, na którego podstawie gromadzony jest ten obszerny zakres informacji – art. 129g ust. 2 pkt 1 lit. d ustawy Prawo o ruchu drogowym ‒ jest bardzo lakoniczny. Stanowi bowiem, że przetwarza się „dane właściciela lub posiadacza pojazdu lub kierującego pojazdem”. Dla prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) taki przepis jest niewystarczający, uważa on, że „(...) formularze te są stosowane bez podstawy wynikającej z jakiegokolwiek aktu prawnego”.
Rozdźwięk między treścią przepisu a jego interpretacją jest znaczący. Z jednej strony naruszenie zasady legalizmu wskazanej w art. 7 Konstytucji RP, a z drugiej – zasad zgodności z prawem i minimalizacji danych, opisanych w art. 4 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO).
Od GITD dowiadujemy się, że w związku z naruszeniami zarejestrowanymi przez urządzenia rejestrujące w 2018 r. wysłano 999 tys. wezwań, a w 2019 r. – 1316 tys.
Doktor Jonatan Hasiewicz, radca prawny i inżynier ruchu drogowego specjalizujący się w prawie o ruchu drogowym, uważa, że prezes UODO ma absolutną rację. Samej inspekcji zarzuca również inne przewinienia w zakresie naruszenia ochrony danych osobowych. – Jako obrońca kierowców obwinionych przez GITD w sprawach o wykroczenia drogowe wielokrotnie spotykałem się z sytuacją niemalże wyłudzania i operowania bez wyraźnej podstawy prawnej danymi osobowymi tych osób. Dotyczy to w szczególności ich wizerunku. Co więcej, często zdjęcia te trafiały w niepowołane ręce, np. gdy GITD wysyłał zawiadomienia o postępowaniach na niewłaściwe adresy stron, a w przypadku obcokrajowców z krajów Unii Europejskiej na adresy siedzib firm transportowych, w których są zatrudniani – twierdzi dr Jonatan Hasiewicz.
Link: https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1457212,inspekcja-transportu-drogowego-uodo.html
Dziurawe przepisy na drogach.
Portal Onet.pl, 03 października 2016 roku.
Komentarz r. pr. dr Jonatana Hasiewicza.
Czy znaki drogowe stoją w Polsce nielegalnie?
Portal Onet.pl, 14 września 2016 roku.
Komentarz r. pr. dr Jonatana Hasiewicza. Artykuł opisuje sprawę zakończoną wyrokiem sądu II-giej instancji pod sygnaturą IX Ka 855/16 (Sąd Okręgowy w Warszawie IX Wydział Karny Odwoławczy). W przedmiotowej sprawie radca prawny dr Jonatan Hasiewicz był Obrońcą obwinionego, który niezastosował się do istniejącego na drodze znaku D – 11 (pas ruchu dla autobusów). Mimo istnienia znaku i niekwestionowanego naruszenia dyspozycji znaku przez obwinionego nie poniósł on kary i został uniewinniony. Radca prawny dr Jonatan Hasiewicz w przedmiotowej sprawie udowodnił iż legalność znaku drogowego jest uzależniona od złożenia zawiadomienia o wprowadzeniu organizacji ruchu do zarządcy drogi publicznej, Policji i organu zarządzającego ruchem na drodze. W przedmiotowej sprawie nie było żadnego z zawiadomień.
Strefa płatnego parkowania - postój płatny, a może nie?
Radom Moto, 28 listopada 2015 roku.
Komentarz r. pr. dr Jonatana Hasiewicza.
Link: http://radommoto.pl/artykul-3044-strefa_platnego_parkowania___postoj_platny__a_moze_nie_.html
Strefa Płatnego Parkowania. Legalna?
Akcja Konin, 29 września 2015 roku.
Komentarz r. pr. dr Jonatana Hasiewicza.
Link: http://akcjakonin.pl/strefa-platnego-parkowania-legalna/
Złe oznakowanie pozwoli uniknąć płatności?
Gazeta Miejska Gliwice24, 28 lipca 2015 roku.
Komentarz r. pr. dr Jonatana Hasiewicza.
Kierowcy mogą walczyć z karami za parkowanie
Gazeta Wyborcza (Opole), 13 grudnia 2014 roku
Komentarz r. pr. dr Jonatana Hasiewicza.
Link: http://opole.wyborcza.pl/opole/1,35114,17124163,Kierowcy_moga_walczyc_z_karami_za_parkowanie.html
Oznakowanie miejsc postojowych w strefie płatnego parkowania
Prawo na drodze, 10 grudnia 2014 roku.
Komentarz r. pr. dr Jonatana Hasiewicza.
Link: http://prawonadrodze.org.pl/oznakowanie-miejsc-postojowych-w-strefie-platnego-parkowania/
Czy w strefie płatnego parkowania można parkować za darmo?
Gazeta Pomorza, 31 maja 2014 roku.
Komentarz r. pr. dr Jonatana Hasiewicza.
Strefa parkowania źle oznakowana. Urzędnicy nie widzą problemu.
Dziennik Polski, 11 kwietnia 2014 roku.
Komentarz r. pr. dr Jonatana Hasiewicza.