Prawo w praktyce – Przypadek nr 1.
1. Fotoradar – Przekroczenie prędkosci powyżej 50 km/h w obszarze zabudowanym czy da się z tego wybronić?
Sygnatury spraw w toku:
- CAN.7421.762197.2018.1.A (Główny Inspektora Transportu Drogowego),
- O.WA.Z-2.141.25.2018.AO (Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad),
- II W 669/18 (Sąd Rejonowy w Sierpcu II Wydział Karny),
- AO-D-XII-II.540.3.405.2018.ADZ (Urząd Dzielnicy Ursynów m. st. Warszawy)
Okres trwania sprawy: czerwiec 2018 – marzec 2019.
Efekt działań kancelarii: uratowanie prawa jazdy przed zatrzymaniem.
***
Pan Krzysztof T. jest z zawodu inżynierem elektrykiem, 52 lata. Pełni funkcję Głównego Elektryka w dużym przedsiębiorstwie. Przemieszczał się swoim samochodem z Warszawy do Torunia w celu wykonania prac naprawczo-konserwacyjnych na innym obiekcie.
W dniu 30 czerwca 2018 roku w miejscowości Rogotwórsk na drodze krajowej nr 10 został „ustrzelony” przez fotoradar. Według wskazania fotoradaru przemieszczał się z prędkością 102 km/h przy dopuszczalnej prędkości 50 km/h.
Od razu pomyślicie: Facet już nie będzie miał prawa jazdy przez 3 miesiące.
Czy na pewno?
Nie do końca. W przypadku zdjęcia z fotoradaru zatrzymanie prawa jazdy nie odbywa się automatycznie. Trzeba wiedzieć „kto” prowadził pojazd, a kwestię tę należy bezsprzecznie ustalić.
Sprawami nakładania mandatów karnych za wykroczenia z fotoradarów zajmuje się Główny Inspektor Transportu Drogowego. Pan Krzysztof T. dostaje zdjęcie i wezwanie do wypełnienia „druku” z podaniem danych osoby prowadzącej pojazd. Jednocześnie ze zdjęciem dostaje przybliżenie wizerunku „osoby prowadzącej pojazd”.
To jest moment na to, aby skontaktować się z profesjonalnym pełnomocnikiem (np. radcom prawnym). Tak uczynił Pan Krzysztof T.
Przyjąłem następującą strategię działania:
- Nie odpowiadamy na wezwanie GITD (Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego) na ich formalnych drukach,
- Odpisujemy na oficjalnym piśmie z Kancelarii Radcy Prawnego dr Jonatana Hasiewicza do GITD z podaniem podstawy prawnej, iż odmawiamy wskazania kierującego pojazdem,
- Wnosimy o odbycie przesłuchania w siedzibie organu w przedmiotowej sprawie.
Gdyby przekroczenie prędkości wynosiło mniej niż 50 km/h wtedy GITD po prostu ukarałaby właściciela pojazdu i sprawa by się definitywnie zakończyła. Jednak zgodnie z dyspozycją art. 135 ust. 1a ustawy Prawo o ruchu drogowym GITD (a także Policja) musi ustalić osobę, która przekroczył dozwoloną prędkość o więcej niż 50 km/h. No więc Pan Krzysztof T. otrzymał pismo o konieczności stawiennictwa osobistego w siedzibie GITD celem złożenia wyjaśnień w sprawie.
Na takie przesłuchanie udałem się wraz z Panem Krzysztofem T. W miejscu tym mała dygresja – kiedy przychodzisz na przesłuchanie z radcą prawnym który ma udzielone pełnomocnictwo do reprezentowania podejrzanego o popełnienie wykroczenia rozmowa ma zupełnie inny charakter. Funkcjonariusz GITD wie o tym, że po drugiej stronie ma osobę która doskonale zna „ich” wewnętrzne procedury oraz to co może a czego nie może inspektor GITD na takim przesłuchaniu.
Jednocześnie przed przesłuchaniem wystąpiłem do Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Oddział Warszawa o przesłanie w trybie dostępu do informacji publicznej zatwierdzonych stałych organizacji ruchu dla przedmiotowego odcinka drogi krajowej nr 10 celem zweryfikowania czy fotoradary (będące urządzeniami bezpieczeństwa ruchu drogowego) zostały umieszczone na podstawie prawidłowo zatwierdzonego i wprowadzonego projektu organizacji ruchu. O ile projekty stałych organizacji ruchu były zatwierdzone (Z.2/4080/105/Z.20/2009, Z.2/4080/708/Z.20/2008 i Z.2/4080/104/Z.2013), o tyle nie zostały dochowane procedury związane z wprowadzeniem zatwierdzonej stałej organizacji ruchu co automatycznie eliminuje możliwości uznania za legalne umieszczone znaki D – 42/43 („obszar zabudowany”), D – 51 („kontrola prędkości”) oraz maszty fotoradarów (traktowane jako urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego).
Podczas przesłuchania wnieśliśmy te wszystkie informacje do protokołu.
Dodatkowo Pan Krzysztof T. – zgodnie z moją instrukcją jako profesjonalnego pełnomocnika – zeznał, iż przekroczył prędkość o około 48 km/h, a nie o 52 km/h. Zażądaliśmy wyświetlenie zdjęcia i klatek sekwencji zdjęć wykonanych przez maszt fotoradaru z czego wynikało, iż większość wykonanych zdjęć uchwyciło prędkość 98 – 99 km/h. Niezależnie od tego inspektor GITD „upierał się”, że wynik prawidłowy to 102 km/h. Dodatkowo inspektor GITD widząc Pana Krzysztofa T. utwierdził się w przekonaniu, że to on prowadził ten pojazd, a tym samym kieruje do właściwego Starosty (w tym przypadku Prezydent m. st. Warszawy – Urząd Dzielnicy Ursynów m. st. Warszawy) o wydanie decyzji administracyjnej zatrzymującej prawo jazdy na 3 miesiące. Dodatkowo poinformował że skieruje sprawę do Sądu Rejonowego w Sierpcu II Wydział Karny o nałożeniu mandatu karnego za przekroczenie prędkości o 52 km/h.
Nie pozostałem bierny w takiej sytuacji.
Upór i buta niektórych urzędników wymaga podjęcia dalszych bardziej radykalnych działań.
W międzyczasie Urząd Dzielnicy Ursynów m. st. Warszawy wszczął sygnaturą AO-D-XII-II.540.3.405.2018.ADZ postępowanie w spawie zatrzymania prawo jazdy. Doradziłem klientowi „przyblokowanie” odbioru zawiadomienia o wszczęciu postępowania na poczcie o maksymalne 2 tygodnie celem „zyskania czasu” na reakcję. Zawiadomienia te mają – zgodnie z art. 10 Kodeksem Postępowania Administracyjnego – pouczenie o możliwości zajęcia stanowiska w terminie 7 dni na wszczęte postępowanie. Razem dawało Nam to 3 tygodnie czasu plus dodatkowy jeden tydzień na powrót zwrotki do Urzędu Dzielnicy Ursynów m. st. Warszawy.
Niezwłocznie ustaliłem pod jaką sygnaturą Sąd Rejonowy w Sierpcu zarejestrował sprawę Pana Krzysztofa T. i w trybie Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia wniosłem pisemne stanowisko do Sądu Rejonowego w Sierpcu wykazujące wszystkie wykryte uchybienia w sprawie. Niezwykle istotne jest aby takie pismo skierować do sądu zanim jeszcze „sąd zakręci kijem” i zanim wyda wyrok nakazowy.
Co się stało? Jesteście pewnie ciekawi.
Sąd Rejonowy w Sierpcu II Wydział Karny wydał w dniu 06 grudnia 2018 roku wyrok nakazowy, w którym co prawda uznał Pana Krzysztofa T. winnego przekroczenia prędkości, lecz w punkcie 1 wyroku sprecyzował:
„Obwinionego Krzysztofa T. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, z tym że precyzuje iż Obwiniony kierował pojazdem z prędkością nie wyższą niż 98,94 km/h przekraczając dozwoloną prędkość o nie więcej niż 48,94 km/h i za to na podstawie art. 92a Kodeksu Wykroczeń wymierza mu karę grzywny w kwocie 500,00 (pięćset) złotych”.
To się Pan inspektor z GITD zdziwił jak to zobaczył.
Niezwłocznie po doręczeniu tego wyroku (doręczenie w dniu 04 stycznia 2019 roku) złożyliśmy stosowne pismo do Urzędu Dzielnicy Ursynów m. st. Warszawy w sprawie AO-D-XII-II.540.3.405.2018.ADZ. Niestety, ale pismo rozminęło się z wydaną w dniu 02 stycznia 2019 roku decyzją o zatrzymaniu prawa jazdy Pana Krzysztofa T.
Należy jednak pamiętać o tym, iż informacja o zatrzymaniu prawa jazdy „trafia na bęben” policyjny po upływie około 1 miesiąca (czasami szybciej, czasami później). Tym samym szybko złożyłem wniosek z uzasadnieniem do Urzędu Dzielnicy Ursynów m. st. Warszawy w sprawie AO-D-XII-II.540.3.405.2018.ADZ w trybie art. 151 § 1 pkt 2 ustawy Kodeks Postępowania Administracyjnego o uchylenie wydanej decyzji w dniu 02 stycznia 2019 roku i umorzenie postępowania w sprawie. Prezydent m. st. Warszawy nie miał wyboru i musiał tak uczynić. Decyzja z dnia 02 stycznia 2019 roku została uchylona, a postępowanie w sprawie zatrzymania prawo jazdy umorzone w całości.
radca prawny dr inż. Jonatan Hasiewicz
"prawnik ruchu drogowego"
wypadki drogowe| wykroczenia | ruch drogowy | drogi | organizacja ruchu drogowego | służebność | droga konieczna | nieruchomości